Strona główna
Dzisiaj jest 2-5-2024

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

Czy to naprawdę chrześcijańskie święto?

BOŻE Narodzenie to dzień, w którym chrześcijanie obchodzą urodziny Je­zusa Chrystusa" — podaje The World Book Encyclopedia. Niemniej w tym samym dziele czytamy też: „Pierwsi chrześcijanie nie czcili rocznicy narodzin [Jezusa] (...), gdyż uważali świętowanie czyichkolwiek urodzin za obyczaj pogański".

Podobnie wypowiadają się autorzy J. Golby i W. Purdue: „Pierwsi chrześcijanie nie świętowali urodzin Chrystusa. Już samo ob­chodzenie urodzin kojarzyło się im z pogañńskimi praktykami, a poza tym w Ewange­liach nie podano konkretnej daty przyjścia na świat Jezusa" (The Making of the Modern Chñstmas).

Jeżeli zwyczaje urodzinowe nie wywodzą się z chrystianizmu, to jak doszło do tego, że obchody urodzin Chrystusa stały się tak waż­nym świętem „chrześcijańskim"?

Pogańskie pochodzenie „Bożego Narodzenia"

Nikt nie pracował ani nie prowadził inte­resów — wszyscy się bawili i ucztowali, przy­bierali domy wawrzynem i zielonymi gałąz­kami, odwiedzali przyjaciół i obdarowywali się nawzajem, a klienci wręczali upominki swym patronom. Był to czas radości, dobrej woli i pogoni za wszelkiego rodzaju rozryw­kami" (J. M. Wheeler, Paganism in Chris-tian Festiuals [Elementy pogańskie w świę­tach chrześcijańskich]).

Czy nie przypomina ci to znanych zwycza­jów bożonarodzeniowych? Może się zdziwisz, ale opis ten nie odnosi się do Bożego Naro­dzenia, lecz do Saturnaliów — całotygodnio­wego święta obchodzonego w pogańskim Rzy­mie w okresie przesilenia zimowego (ilustracja powyżej). Uroczystości z okazji narodzin słońca niezwyciężonego, przypada­jące na 25 grudnia, były najważniejszym świę­tem w rzymskim kulcie Mitry.

The New Encyclopcedia Britannica podaje, że „25 grudnia — pierwszy dzień po Saturnaliach, kiedy to obchodzono urodziny Mitry, perskiego boga światła, oraz (...) czczono nie­pokonane słońce — Kościół obrał na datę Bo­żego Narodzenia, mającego upamiętnić przy­jście na świat Chrystusa, by tamte święta usunąć w cień". A zatem w dalszym ciągu obchodzono pogańskie urodziny — zmieniono tylko imię, Mitrę zastąpił Chrystus!

Mimo wszystko może uważasz, iż narodzi­ny Syna Bożego, Jezusa, były czymś szcze­gólnym i zasługują na upamiętnienie. Aby wyjaśnić tę kwestię, przeanalizujmy, co na ten temat mówi Biblia.

Radosne wydarzenie

Istotne informacje są podane w drugim rozdziale Ewangelii według Łukasza. Ukaza­no tam, jak na to doniosłe wydarzenie zarea­gowali niebiańscy aniołowie, pokorni paste­rze, gorliwi słudzy Boży i sama Maria.

Zwróćmy najpierw uwagę na pasterzy, któ­rzy 'przebywali pod gołym niebem i strzegli nocą swych trzód', co wskazuje, iż nie mogło się to dziać zimą. Kiedy pojawił się „anioł Jehowy" i oświeciła ich chwała Boża, prze­straszyli się. Ale anioł rozproszył ich obawy, wyjaśniając: „Nie bójcie się, oto bowiem o-znajmiam wam dobrą nowinę o wielkiej ra­dości, która będzie udziałem całego ludu, gdyż (...) narodził się wam dzisiaj Wybawca, którym jest Chrystus Pan". Pasterze pojęli, że chodzi o wyjątkowe narodziny, gdy ujrzeli „mnóstwo wojska niebiańskiego", złożonego z aniołów, którzy — co ciekawe — nie przy­nieśli nowo narodzonemu dziecięciu żadnych prezentów. Wysławiali raczej Jehowę, mó­wiąc: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój wśród ludzi dobrej woli" (Łuka­sza 2:8-14).

To radosne wydarzenie obwieścił sam Je­howa, nic więc dziwnego, że pasterze zapra­gnęli zobaczyć dziecię. Kiedy znaleźli je le­żące w żłobie, powtórzyli rodzicom słowa aniołów. Potem odeszli, „wychwalając i wy­sławiając Boga" — nie zaś niemowlę (Łuka­sza 2:15-18, 20).

Maria, matka Jezusa, niewątpliwie była szczęśliwa, że wydała na świat swego pierwo­rodnego. Ale jednocześnie wyciągała „wnio­ski w swym sercu". Później, spełniając nakaz Prawa Mojżeszowego, udała się razem z mę­żem, Józefem, do Jeruzalem. Nie odbyła się tam jednak żadna uroczystość z okazji na­rodzin. Była to raczej stosowna chwila, by przedstawić niemowlę Bogu, „tak jak jest napisane w prawie Jehowy: ,Każdy mężczyz­na otwierający łono ma być nazwany świę­tym dla Jehowy'" (Łukasza 2:19, 22-24).

W świątyni jeruzalemskiej Maria i Józef spotkali Symeona, którego Łukasz ukazuje jako „człowieka prawego i bogobojnego, który oczekiwał pocieszenia Izraela". W natchnie­niu Symeon usłyszał obietnicę, iż nie u-mrze, dopóki nie zobaczy „Chrystusa Jeho­wy". Również dalsze wypadki potoczyły się „w mocy ducha" Bożego. Symeon wziął na rêce niemowlê —nie po to jednak, ¿eby daæ mu prezent, lecz by b³ogos³awiæ Jehowê s³o­wami: „Teraz, Wszechw³adny Panie, zwal­niasz swego niewolnika w pokoju, zgodnie ze swym oznajmieniem, gdy¿ moje oczy ujrza³y twoje narzêdzie wybawienia, które przygo­towa³eœ na oczach wszystkich ludów" (Łuka­sza 2:25-32).

Następnie podeszła sędziwa prorokini An­na. Także ona „zaczęła składać podziękowa­nia Bogu oraz mówić o dziecku wszystkim oczekującym wyzwolenia Jeruzalem" (Łuka­sza 2:36-38).

Maria, Symeon, Anna, pasterze, a także niebiańscy aniołowie — wszyscy się radowali z narodzin Jezusa. Zauważ jednak, że nie wyprawili hucznej uroczystości ani nie wrę­czali żadnych upominków. Przeciwnie, wysła­wiali Jehowę — niebiańskiego Dawcę „narzę­dzia wybawienia".

Niemniej ktoś mógłby dowodzić: „We wrę­czaniu prezentów gwiazdkowych na pewno nie ma nic złego, bo czyż ,trzej mędrcy' nie uczcili Jezusa darami?"

Prezenty gwiazdkowe

Przeanalizujmy i tym razem treść sprawo­zdania biblijnego. Zajrzyjmy do drugiego roz­działu Ewangelii według Mateusza. Nie ma tam wzmianki o jakiejkolwiek uroczystości z okazji narodzin ani nie podano żadnej daty, choć niewątpliwie nastąpiło to jakiś czas po przyjściu na świat Jezusa. W wersecie pierw­szym Mateusz nazywa przybyszy „astrologa­mi [po grecku magoi] ze stron wschodnich", co oznacza, że byli poganami nie znającymi Jehowy Boga. Gwiazda, za którą podążali, nie doprowadziła ich bezpośrednio do miejsca na­rodzin Jezusa w Betlejem, lecz do Jeruzalem, gdzie panował król Herod.

Kiedy ów niegodziwy władca usłyszał, że poszukują „narodzonego króla Żydów", posta­nowił zgładzić to dziecko. Zwołał więc kapła­nów i dokładnie się wywiedział, „gdzie miał się narodzić Chrystus". Kapłani przytoczyli proroctwo Micheasza, według którego Mes-

jasz miał przyjść na świat w Betlejem (Mi­cheasza 5:1). Herod obłudnie przykazał swym gościom: „Idźcie, starannie poszukajcie tego dziecięcia, a gdy je znajdziecie, donieście mi o tym, żebym i ja mógł pójść i złożyć mu hołd". Astrolodzy wyruszyli w drogę, a gwia­zda „szła przed nimi, aż się zatrzymała nad miejscem, gdzie było to dziecię". Warto zau­ważyć, iż jest tu mowa o „dziecięciu", a nie o noworodku (Mateusza 2:1-10).

Jak to czynili wschodni bogacze odwiedza­jący władcę, pogańscy astrolodzy padli na kolana i „dali (...) [dziecięciu] w prezencie dary: złoto i wonną żywicę, i mirrę". W spra­wozdaniu Mateusza czytamy dalej: „Ale po­nieważ otrzymali we śnie Boskie ostrzeżenie, aby nie wracali do Heroda, odeszli do swej krainy inną drogą" (Mateusza 2:11, 12).

Niektórzy powołują się na to krótkie donie­sienie biblijne, próbując uzasadnić tradycję wręczania upominków gwiazdkowych. Nie­mniej w publikacji Discovering Christmas Customs and Folklore (Śladami zwyczajów i folkloru Bożego Narodzenia) wyjaśniono, iż takie dawanie prezentów sięga korzeniami praktykowanego w Rzymie zwyczaju obdaro­wywania ubogich sąsiadów z okazji Saturnaliów. „Kościół pierwotny (...) zręcznie pod­sunął myśl, że jest to obrzęd sprawowany dla upamiętnienia darów, które złożyli mago­wie". Jakże inna była postawa prawdziwych czcicieli, między innymi pokornych pasterzy, którzy z okazji narodzenia się Jezusa po pro­stu wysławiali Boga!

Uczcij Chrystusa jako Króla!

Jezus nie jest już niemowlęciem. Należy mu się szacunek jako potężnemu Mocarzowi i Królowi w niebiańskim Królestwie Bożym, ponieważ takie stanowisko obecnie zajmuje (1 Tymoteusza 6:15, 16).

Jeżeli jesteś dorosły, to czy nie czułeś się zakłopotany, gdy przy tobie inni oglądali twe zdjęcia z okresu niemowlęctwa? To prawda, że przypominają one rodzicom, jaką radość od­czuwali, gdy się urodziłeś. Ale teraz, kiedy już masz ukształtowaną osobowość, czy nie wolisz raczej, by drudzy dostrzegali, kim jesteś obecnie? Pomyśl więc, jaki brak szacunku dla Chrystusa Jezusa okazują ludzie podający się za jego na­śladowców, którzy co roku są tak za­absorbowani pogańskimi tradycjami bożonarodzeniowymi i czczeniem nie­mowlęcia, że zapominają o składaniu hołdu Jezusowi jako Królowi. Już w pie­rwszym wieku chrześcijański apostoł Paweł dowodził, iż należy uważać Chry­stusa za tego, kim jest rzeczywiście — za niebiańskiego Króla. Napisał: „Na­wet jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, teraz na pewno już go takim nie znamy" (2 Koryntian 5:16).

Jako Władca Królestwa Bożego, już wkrótce Chrystus spełni proroczą obietnicę, usuwając ból, cierpienie, choroby i śmierć. To on zaprowadzi na ziemi raj i zapewni wszyst­kim odpowiednie warunki mieszkaniowe oraz pracę dającą zadowolenie (Izajasza 65:21-23; Łukasza 23:43; 2 Koryntian 1:20; Objawienie 21:3, 4). Niewątpliwie są to dostateczne powo­dy, by się wystrzegać zniesławiania Jezusa!

Naśladując przykład samego Chrystusa, prawdziwi chrześcijanie starają się dawać swym bliźnim jeden z najwspanialszych pre­zentów, jaki można komuś ofiarować — po­magają im poznać zamierzenie Boże, dzięki czemu ludzie ci mogą zyskać życie wieczne (Jana 17:3). Takie obdarowywanie drugich przysparza wiele radości, zgodnie z tym, co powiedział Jezus: „Więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania" (Dzieje 20:35; Łukasza 11:27, 28).

Chrześcijanom, którzy szczerze interesują się sobą nawzajem, nie sprawia najmniejszej trudności spontaniczne okazywanie swego przywiązania przez cały rok (Filipian 2:3, 4).

 Chrześcijanie dają bliźnim najwspanialszy z możliwych prezentów   — wiedzę o Bożym zamierzeniu, która prowadzi do życia wiecznego

 Jakże wzruszające na przykład może to być dla mówcy,  gdy chrześcijańskie dziecko w podzięce za wykład biblijny coś mu narysu­je! Równie zachęcające jest, jeśli w dowód swej miłości ktoś z rodziny zrobi nam nie­spodziankę jakimś upominkiem. Podobnie chrześcijańscy rodzice zaznają wiele radości, gdy wybierają różne dni w roku, by da­wać swoim dzieciom prezenty. Tego rodza­ju chrześcijańska szczodrość nie jest wymu­szona jakąś uroczystością ani nie ma nic wspólnego z tradycjami pogańskimi.

Dlatego też obecnie ponad siedem i pół mi­liona chrześcijan ze wszystkich narodów nie obchodzi Bożego Narodzenia. Są to Świadko­wie Jehowy, którzy regularnie głoszą swym bliźnim dobrą nowinę o Królestwie Bożym (Mateusza 24:14). Może wkrótce spotkasz ich u swych drzwi. Oby uważne wysłuchanie, co mają do powiedzenia, przysporzyło twojej ro­dzinie wiele radości wynikającej z uczenia się, jak wielbić Jehowę Boga każdego dnia w roku (Psalm 145:1, 2).

Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery